Park MASZYNOWY

Jak powstają nasze zawsze identyczne, idealnie okrągłe tortille?

Za proces ich wytwarzania odpowiada szereg zaawansowanych technologicznie, bardzo precyzyjnych i tak samo inteligentnych maszyn.
Dzięki nim otrzymujesz produkt najwyższej jakości – taki, jak lubisz najbardziej.

System realizacji produkcji / MES

Tortillę wytwarza się z precyzją znaną z przemysłu farmaceutycznego.

Właśnie stamtąd zapożyczyliśmy system dokładnego ważenia składników receptury. Włożyliśmy wiele wysiłku w dostosowanie go do naszych potrzeb. Teraz możemy być pewni, że w ponad 200 kilogramowej porcji ciasta wszystkie składniki są odważone naprawdę precyzyjnie. A trzeba wiedzieć, że niektóre z nich muszą zostać dodane z dokładnością do ułamka grama. Dla Twojej satysfakcji.

Mikser

To nie jest zwykły mikser do ciasta. Czas mieszania i temperatura muszą być wyliczane co do sekundy. Kilkanaście sekund więcej lub mniej niż trzeba, kilka stopni różnicy w temperaturze – i ciasto jest do niczego. W ciągu kilku minut krótkiego mieszania, dzięki szybko obracającym się mieszadłom o specjalnym kształcie, ze składników powstaje ciasto o unikalnych właściwościach.  Tylko z takiego ciasta może powstać elastyczna, miękka, puszysta tortilla – dokładnie taka, jaką lubisz.

Dzielarka-zaokrąglarka

Na tym etapie wytwarzania tortilla nie lubi stresu. Ciasto trzeba podzielić i jak najdelikatniej uformować w regularne kulki – z dokładnością liczoną w gramach. Ta genialna maszyna, która jak szwajcarski zegarek, nie ma w sobie żadnej elektroniki, dzieli i formuje kulki, naśladując pracę ludzkich rąk. Choć nie wygląda jak człowiek, w swoich sztucznych dłoniach cierpliwie formuje setki tysięcy kulek dziennie.

Garownik

Mimo, że obchodziliśmy się z nim bardzo ostrożnie, ciasto w postaci kulek musi odpocząć przed dokonaniem przemiany w okrągłe tortille. To jedna z największych maszyn. W niej parę tysięcy kulek wędruje w indywidualnych koszyczkach, w dokładnie określonym czasie, a także temperaturze i wilgotności – zbliżonych do tych, które panują w lecie na plaży. Potem będzie jeszcze goręcej!

Prasa

Spróbujcie upuścić piłkę tenisową na stół z wysokości 2 metrów tak, aby po wylądowaniu nie podskoczyła i nie stoczyła się na bok ani o centymetr. Proste? A ta maszyna to potrafi! Kulki ciasta są precyzyjnie umieszczane obok siebie na transporterze, który zabiera je pod prasę. Po rozprasowaniu kulek w kształt tortilli odstępy między plackami będą centymetrowe, więc kulkom nie wolno przesuwać się na boki.

Prasowanie? Nic wielkiego! Należy pilnować 5 parametrów związanych z: ciśnieniem, czasem i temperaturą prasowania. A potem jeszcze spowodować, by placki wjechały do pieca przy zachowaniu  takich samych odstępów między rzędami. Inaczej się spalą! Do tego służy pracowity, inteligentny transporter, który ustawia placki przed piecem w równe rzędy o takich samych odstępach.

Piec

Z zewnątrz zasługuje na miano najnudniejszej maszyny w zastawieniu. Nieruchoma metalowa bryła. Ale co się dzieje w środku! Wyobraźcie sobie Indiankę piekącą tortillę na rozgrzanym na słońcu kamieniu. Obracającą placek, aby obie strony równomiernie się upiekły poprzez kontakt z gorącym kamieniem. Dziesiątki lat zajęło opracowanie pieca, który dokładnie robi to samo! Tortille pieką się na skutek kontaktu z rozgrzanymi pokładami pieca – nie od gorącego powietrza i nie od promieniowania rozgrzanych elementów pieca. Kontaktowa metoda wypieku łączy się z dwukrotnym obróceniem placka, by obie jego strony były odpowiednio upieczone.  Bez udziału Indianki.

Pieczenie to kolejne 4 parametry związane z czasem i temperaturą wypieku. Ustawiane z dokładnością co do sekundy i stopnia.

Studzenie i suszenie placków

Do tego pomieszczenia nie wolno wchodzić. To jak komora reaktora atomowego. W ciągu trzech minut tortille stygną z temperatury prawie stu stopni do mniej niż 20 stopni Celsjusza. Odparowuje też z nich część wody, więc na tym etapie pilnujemy nie tylko temperatury studzenia, ale także wilgotności powietrza, w której stygnięcie się odbywa.

Pakowanie

Po procesie wytwarzania i spełnieniu jego kilkudziesięciu parametrów, tortille są gotowe do kontroli jakości i zapakowania.

W sterylnych warunkach i chłodzie pakujemy tortille, starając się ich nie dotykać. Dlatego też zamiast człowieka placki ogląda oko kamery sprzężonej z komputerem, który w pamięci ma obraz idealnej tortilli. W ciągu minuty kilkaset placków jest oglądanych, porównywanych ze wzorcem i automatycznie przepuszczanych do pakowania lub odrzucanych.

Kolejna maszyna układa placki w równe stosy, licząc je przy okazji. Gdyby pomyliła się w liczeniu, elektroniczna waga przepływowa na końcu procesu pakowania odrzuci taki brak.

Maszyna pakująca delikatnie zawija stosy placków w folię i szczelnie zamyka pojedyncze paczki. Musi być uodporniona na drobne różnice w wielkości placków lub w ułożeniu stosów. Tortilla to przecież wyrób naturalny, każdy placek, choć wytwarzany według tej samej receptury, jest unikalny.

Następnie do środka paczek wpuszczamy specjalnie opracowaną mieszankę gazów neutralnych, która wypycha tlen zawarty w powietrzu i pozwala nie przesadzać z konserwantami wewnątrz ciasta. Liczy się przecież smak i Twoja satysfakcja.

Zastanawiacie się czasem, jak powstają nasze pełne smaku i aromatu przekąski?

Produkcja tych specjałów jest wieloetapowa i często mocno skomplikowana. Za każdy etap wytwarzania odpowiada inna nowoczesna, precyzyjna i bardzo inteligentna maszyna. Chcielibyście zobaczyć je na własne oczy? Zapraszamy w wirtualną podróż po świecie DIJO FUN&FOOD.

Zagniatarka

W tej pancernej maszynie o stalowych ściankach centymetrowej grubości zagniatamy gęste ciasto. Popatrzcie tylko na silnik elektryczny napędzający mieszadła! My też do tej pory nie widzieliśmy aż tak dużego!

Ekstruder

By uzyskać unikalny kształt i niepowtarzalną chrupkość, wytłaczamy nasze wyroby pod wysokim stałym ciśnieniem, kontrolowanym z kilkuprocentową tolerancją. Ciasto jest gęste, więc konstrukcja ekstrudera jest specjalnie przygotowana do oryginalnych kształtów.

Łaźnia kaustyczna

Tu po raz pierwszy nadajemy naszym wyrobom smak. Unikalny, wodospadowy system ługowania pokrywa pieczołowicie precelki i paluszki gorącym roztworem sody kaustycznej. Im więcej ługowanej skórki na produkcie, tym intensywniejszy smak. Dlatego też nasze płaskie precelki są najsmaczniejszym produktem na rynku – przy niezrównanym stosunku objętości produktu do jego powierzchni.

Piec

Piec razem z łaźnią kaustyczną stanowią skomplikowany, czterosekcyjny system wypieku. Na początku gorący ług, potem obróbka żywym płomieniem, potem wypiek, a następnie suszenie produktu. Czas przebywania w każdej sekcji i temperatura są ściśle kontrolowane, by na końcu pieca pojawiło się to, co tak lubisz.
Piec wygląda jak zawodnik wagi lekkiej, ale ma moc mistrza wagi ciężkiej. Jest wydajniejszy i oszczędniejszy od starszych i ciężkich pieców. Wszytko dzięki nowoczesnej konstrukcji i systemowi obiegu gorącego powietrza.

Przyprawianie

Jeśli żądasz więcej smaku…  Słone przekąski mają swój własny, unikalny smak. Można go wzbogacić dzięki temu urządzeniu. Przyprawianie na powierzchni wyrobu i po wypieku pozwala zachować cały aromat dla Ciebie. Przyprawa nie ulatnia się w gorącym piecu i nie zmienia tam smaku ani intensywności. Uwaga, tylko najlepsi przyprawiają w ten sposób!

Pakowanie

Delikatny proces pakowania odbywa się na specjalnie pochylonych maszynach pakujących. To nie jest błąd w ich ustawieniu! To dbałość o efekt finalny – o to, byś zawsze dostawał tylko całe, nie pokruszone produkty.

Jak wytwarzamy nasze sosy i inne słodkie wyroby? W jaki sposób świeże i soczyste owoce zamieniają się w pyszny produkt zamknięty w wygodnym opakowaniu?

Znacie te metody z tradycyjnej domowej kuchni. Tylko że my w DIJO działamy na większą skalę. Cała nasza błyszcząca aparatura nie przypomina wprawdzie zestawu garnków, ale produkt finalny jest identyczny – najwyższej klasy słodkości. Przekonajcie się sami!

Linia do produkcji sosów

Oj, nie przypomina to babcinego garnka do gotowania konfitur. Nie sądzicie?

Bardziej stację kosmiczną. Ta plątanina lśniących rur i przewodów wokół stalowych zbiorników daje wyborne sosy do lodów. Baliśmy się trochę, czy smak tych sosów nie będzie za bardzo kosmiczny, ale okazało się, że ten najnowocześniejszy sprzęt przenosi smak owoców i czekolady do butelek bez najmniejszego uszczerbku.

Nasz sos truskawkowy z nowej linii smakuje tak, że garnek razem z babcią przegrywają konkurencję. Zresztą – sami spróbujcie!

Linia do produkcji maczków

Nasze dekoracje cukiernicze można z mozołem ukręcać przez tydzień w takiej alei starożytnych bębnów.

Można też skorzystać z takiego urządzenia o wyglądzie nowoczesnej pralki.

Robi ono to samo, co bębenki, ale bez udziału człowieka i siedem razy szybciej.

Tylko kolorujemy nasze maczki po staremu – w starych bębnach. Dlaczego? Bo oko i ręka człowieka bywają często lepsze od najdoskonalszej maszyny.